środa, 20 kwietnia 2011

...są takie chwile...

Są takie chwile w życiu kiedy wzruszenie ściska serce i gardło. Łzy cisną się do oczu. 

Są takie chwile, kiedy wzrusza się większe grono - bezpośrednio zainteresowanych oraz ich bliskich.
Miałam tak, do tej pory, dwa razy.
Mój brat przebiegł maraton.
To było wyjątkowe zdarzenie.
Warszawa - wrzesień zeszłego roku. Kraków - miniona niedziela.
Moment ciszy, o który poprosił starter, w którym zamiera 5 tys. osób. 
Strzał. Biegną.
Ten, kto nie był, nie wie, o czy mówię.
Ten kto był - zna to uczucie. Trudne do opisania. Szczere, prawdziwe.
Radość i ekscytacja - 42,5 KILOMETRA biegu. Utrata 4 kilogramów wagi. 
Szczęście i pokonanie samego siebie.
Taryf ulgowych brak... 

Trochę zdjęć z tego wydarzenia..

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz